Jakiś czas temu uszyłam pingwina. Można go zobaczyć tu: Pingu
Trafił on następnie do rąk mojej siostry. Po pewnym czasie siostra urodziła syna, dla którego również uszyłam Pingu. Okazuje się, że mąż siostry też lubi Pingu, a ani syn, ani żona dzielić się nie zamierzają. Co więc zrobić? Brakuje im jednej sztuki. Trzeba uszyć.
I oto jest:
Siedzi na fotelu i czeka na przyjazd rodzinki. Już niebawem trafi w ich ręce :)
Sztuka uszyta z resztek oraz z recyklingu. Skoro EkoSzycie, to nic się nie marnuje :)