Za przygotowywanie ozdób wielkanocnych zabrałam się prawie w ostatniej chwili. Zainspirowała mnie kiermasz,który odbywał się w mojej gminie. To była już piąta edycja, a ja od początku jego istnienia marzyłam, by wystawić tam swoje cuda. Dowiedziałam się o nim na tydzień przed terminem. Miałam uszytych tylko kilka tulipanów. Postanowiłam, że spróbuję. Zabrałam się za pracę. Moje dzieciaki chętnie się przyłączyły robiąc głównie ozdoby patyczkowe i gniazdka, o takie:
Praca upływała nam w przyjemnej atmosferze. Było bardzo pomysłowo, pięknie i bardzo rodzinnie. Mąż wspierał swoimi genialnymi rozwiązaniami przyspieszającymi i ułatwiającymi nam pracę, jak np. skręcanie bibuły na sznurki za pomocą wkrętarki
czy wypełnianie łodyg tulipanów plastykową rurką, która służy do zabezpieczania kabli elektrycznych (do kupienia w sklepach elektrycznych - ja kupowałam tą o średnicy 13 mm, bo pasuje do wykroju - możecie go pobrać tutaj Pobierz)
Dzieci, jak już wspomniałam tworzyły różne ozdoby, choćby takie:
Ach, no i oczywiście wspomnę w końcu o tym, co ja uszyłam i zrobiłam. W tym też pomagały mi dzieciaki. Córka akurat tuż przed kiermaszem spędzała sporo czasu w podróży i, by się nie zanudzić, wzięła ze sobą kurki i zajączki, by wypchać je silikonowym wypełnieniem. Później dodała im kokardki, ogonki i oczy. Tak powstały nasze cuda
Powstało też sporo pisanek, które raczej nazwę owijankami. Do owinięcia używaliśmy własnoręcznie skręconych sznurków z bibuły lub muliny i sznurków ekologicznych, ach i jeszcze wełny (tym szło najtrudniej)
I tak powstały mega pisanki
I były też wiaderkowe aranżacje
I piękne wiosenne wianki
Oraz tulipanki
które pięknie prezentują się przy śniadaniu
Ach! Przecież były jeszcze drzewka wielkanocne. te akurat pod specjalne zamówienie, ale potem dorobiłam jeszcze kilka specjalnie na kiermasz.
Takie cuda powstały w niecały tydzień, specjalnie na kiermasz
Praca upływała nam w przyjemnej atmosferze. Było bardzo pomysłowo, pięknie i bardzo rodzinnie. Mąż wspierał swoimi genialnymi rozwiązaniami przyspieszającymi i ułatwiającymi nam pracę, jak np. skręcanie bibuły na sznurki za pomocą wkrętarki
czy wypełnianie łodyg tulipanów plastykową rurką, która służy do zabezpieczania kabli elektrycznych (do kupienia w sklepach elektrycznych - ja kupowałam tą o średnicy 13 mm, bo pasuje do wykroju - możecie go pobrać tutaj Pobierz)
Dzieci, jak już wspomniałam tworzyły różne ozdoby, choćby takie:
Ach, no i oczywiście wspomnę w końcu o tym, co ja uszyłam i zrobiłam. W tym też pomagały mi dzieciaki. Córka akurat tuż przed kiermaszem spędzała sporo czasu w podróży i, by się nie zanudzić, wzięła ze sobą kurki i zajączki, by wypchać je silikonowym wypełnieniem. Później dodała im kokardki, ogonki i oczy. Tak powstały nasze cuda
Powstało też sporo pisanek, które raczej nazwę owijankami. Do owinięcia używaliśmy własnoręcznie skręconych sznurków z bibuły lub muliny i sznurków ekologicznych, ach i jeszcze wełny (tym szło najtrudniej)
I tak powstały mega pisanki
I były też wiaderkowe aranżacje
I piękne wiosenne wianki
które pięknie prezentują się przy śniadaniu
Ach! Przecież były jeszcze drzewka wielkanocne. te akurat pod specjalne zamówienie, ale potem dorobiłam jeszcze kilka specjalnie na kiermasz.
Takie cuda powstały w niecały tydzień, specjalnie na kiermasz